31 March, 2020

W sumie Elsa

Akryl i plakatówka na papierze.
Dla starszej córki - zaakceptowała!

21 April, 2013

chmielowa głowa, piwny bebzol

Najpierw były same szyszki - chmielowa głowa tylko potencjalna.

Niestety, upaprałem koszulkę więc napis oraz strzałka maskująca bruda stały się faktem.


A skoro szlachetny minimalizm stał się jarmarczną pstrokacizną, postawiłem kropkę nad "i".

Pomijając rozmieszczenie, niekonsekwentne stopniowanie koloru i wsiurskie strzałki jest potencjał. Dopracować liternictwo i będzie git - kręcące dziewczyny są dowodem, że można.

Dwa dni później sprawa wygląda tak:


14 April, 2013

dziewczyny kręcą

I nie o filmy tu chodzi.
Zaatakowany umiarkowanie atrakcyjnym wzorem "szczecińskich koszulek" postanowiłem podjąć rękawicę.
Poguglałem, pomóżdżyłem, poślęczałem nad deską i oto co wyniknęło z tego procesu.


Oczywiście egzekucja pozostawia wiele do życzenia (kolor ciała, spasowanie na linii ciało-odzież, wylewka związana z fakturą papieru) niemniej jestem zadowolony i po kilku kolejnych próbach, będę szykował się do odpalenia kilku sztuk.

Zabawa w .gifowanie poniżej:

Wersja lepsza, wciąż nie idealna, odpalona około tygodnia później:

26 March, 2013

butelkowanie

Dziś czas butelkowania, tymczasem prewiev etykiety:

19 March, 2013

blisko końca

Po sprawdzeniu, że BLG od ostatniego pomiaru spadło o jedno a nawet dwa oczka - nie jestem pewien czy wynik wyniósł 4 czy 3 - zdecydowałem się przelewać na cichą.

Po tygodniu powierzchnia płynu wyglądała następująco:

Z wolna ciurkający nastaw sprawiał wrażenie bardziej ciemnego , bardziej bursztynowego niż można byłoby się spodziewać: 

Jeszcze ciekawiej prezentowały się pozostałości, płynne i stałe:


Całość po przelaniu do drugiego pojemnika (20 litrowe wiadro  z atestem na kontakt z żywnością, uprzednio potraktowane pirosiarczynem i odstawione do obeschnięcia) podczas gdy fermentor oczyszczany był z resztek przy pomocy wrzątku i papierowego ręcznika.
Do tzw. cichej fermentacji dodałem 20 g chmielu Lubelskiego i 20 g Marynki (podobno chmielenie na zimno goryczkowymi także może dać fajne rezultaty). Jak rozumiem możliwość przechmielenia na tym etapie jest żadna, a aromat nawet jeśli początkowo zbyt intensywny, wywietrzeje z czasem.

W tzw. międzyczasie odwiedziny kolegi myślącego o biznesowym potencjale piwowarstwa, rozmowa sympatyczna ale mało owocna, skończyła się na filozoficznym pytaniu "co robić w życiu" i obejrzeniu filmiku z życia śląskich piwowarów domowych:


uff

Zamieszałem, podniosłem temperaturę  w pomieszczeniu i zaczęło nieco pobulkiwac. Wieczorem sprawdzam BLG i decyduje co dalej.

18 March, 2013

5 BLG

W sobotę, w połowie planowanej fermentacji burzliwej, sprawdziłem poziom BLG - 5 jednostek, czyli drożdże zjadły 9. Nie jest źle myślę sobie. Do wtorku mogą opchnąć jeszcze dwie, trzy i będzie git. Sam płyn mętnawy, drożdżowy, nienachalnie goryczkowy.

W poniedziałek poprawka, przed jutrzejszym zlaniem, BLG utknęło na wartości 5. Niedobrze.

Fermentacja przedłużona będzie nie tyle o dni, co o BLG - poczekam aż spadnie jeszcze jeden-dwa i na cichą z chmielem Saaz (z 20g).

Plany obejmują stouta: brewkit + słód + podmienione drożdże + ewentualnie dodatek chmielu Fuggles,  pod koniec gotowania i/ lub do leżakowania, następnie z samych ekstraktów tmave celujące w Novopackie (jak to zrobię, nie mam pojęcia) i z motyką na słońce weizenbocka z ekstraktów. Z dodatkiem amerykańskich chmieli! Potem przerwa wakacyjna, dokupowanie sprzętu a na jesień (o ile mi nie przejdzie) zacieranie w duchu browaru domowego Elefant. Czyli bez kosztującej 350 zł nierdzewki ;)