Tymczasem w 2012 dostałem pod choinkę brewkit Coopersa "Lager" z komentarzem, że jak będę tylko gadał, że zacznę to nigdy nie zacznę. I zacząłem.
Pomijając inne sytuacje i okoliczności, po zapoznaniu się z dorobkiem tematycznych forum internetowych browar.biz, piwo.org oraz wydaniu pieniądza na różne ustrojstwa w dniu rozpoczęcia konklawe zabrałem się za pierwsze piwo.
Nachmielony ekstrakt z zestawu Coopers Lager Brewkit 1,7 (pominąłem dołączone drożdże zgodnie z zaleceniami podlinkowanych wyżej wątków), ekstrakt słodowy jasny niechmielony BrowAmator 1,7, dokupione 10g aromatycznego chmielu lubuskiego (planowane do dodania na ostatnie 10 minut gotowania) oraz dokupione drożdże Saflager W-34/70 jako skuteczniejsze i lepiej pasujące do stylu.
Fermentor potraktowany pirosiarczynem rano, wieczorem ociekł i wywietrzał a w kuchni zaczęła się zabawa.
Chmielony ekstrakt gryzł w gardło mimo początku jak krówka ciągutka. Zadawał się do wody ładnie, jak karmel w reklamie słodyczy.
Ekstrakt słodowy jasny "czysty" sprawiał już pewne problemy, ale i on się poddał:
Zalecenia o litrażu garnka okazały się prawdziwe, największy z posiadanych, okazał się wystarczający dla jednej puszki ciągutki, dodanie drugiej groziło wylaniem zawartości na kuchenkę:
Udało się zorganizować drugi gar i proces trwał z powodzeniem dalej:
Na 10 minut przed końcem gotowania dodałem 10 g chmielu aromatycznego Lubelskiego
Do pojemnika fermentacyjnego zadałem na zmianę 5l wody typu Biedronka, zawartość jednego garnka, kolejne 5 litrów wody, zwartość drugiego garnka. Całość prezentowała się przednio, ale do zakładanych 20 litrów, nieco brakowało.
Po zbadaniu BLG i uzyskaniu wyniku 16 zwiastującego alkohol na poziomie powyżej 7 (podobno brewkitu odfermentowują bardzo nisko, w kalkulacji założyłem 2 BLG jako końcowy wynik), uzupełniłem nastaw do 20 l. Teraz chłodzę brzeczkę żeby jak najszybciej zadać drożdże i iść spać.
Więcej wieści - soon come!
Po bawieniu się w chłodzenie (balkon, śnieg, okno w spiżarni) brzeczka osiągnęła temperaturę z zakresu 23 +/- 3, drożdże zostały zadane i poszły do pracy a ja idę spać. A co!
No comments:
Post a Comment